Autor / Wiadomość

rozczochrane myśli

ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 9:59, 17 Kwi 2006     Temat postu:


dziękuję
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wto 23:43, 18 Kwi 2006     Temat postu:


Marzenie

Tak bym chciała polecieć
na srebrzystej rakiecie,
jak najdalej od samej siebie
móc się pławić w błękicie,
patrzeć w niebo o świcie
i wreszcie dolecieć do Ciebie.

Tak bym chciała nad ranem
słyszeć słowa kochane
„śpij spokojnie moja córeczko,
więcej cię nie zostawię,
wszystkie błędy naprawię
i znów będziesz moją laleczką”.

Także chciałabym w nocy
patrzeć w błękitne oczy,
w których można
zobaczyć duszę
ale nie będę marzyć,
nic tu już się nie zdarzy,
nowy dzień wreszcie
zacząć muszę


Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:37, 21 Kwi 2006     Temat postu:


Siedzę sobie i nic nie robię.. zwykle wtedy przychodzą mi do głowy dziwadła.. Razz wiec je sobie tu zapiszę..

...to czego nie ma - nadinterpretacja kobiet
...to że nie ma - nadinterpretacja mężczyzn
fak-
-ty
są inne...

Wink
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 17:27, 21 Kwi 2006     Temat postu:


DELETE
błagam, prościej - bo w tej Twojej zawiłosci
rzeczywiscie mogą umnkąć wszystkie fak-ty.
Jam nie młoda, dawno zmyła się uroda
a i umysl ociężały do tych praktyk.
Kiedyś trzeźwy, rozbiegany
dzisiaj z wapnem i zaspany
więc nie pojmie nadinterpretacji
obu płci bez w informacji
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 22:51, 21 Kwi 2006     Temat postu:


a teraz namaluje skromny potrtet słowem

Jesteś taka inna,
niby brzoza wiotka,
taka cudna, słodka,
jak wiewiórka zwinna,
jesteś całkiem inna.

Oczy Twe, jak morza
jasna toń u brzegu
chronią ode złego
pięknej niżby zorza
piękną tonią morza

Wybacz za te słowa
inne miałam chęci
inne mi wspomnienia
biegały w pamięci
bo ja także jestem
jakaś, taka inna
czasami winna
lecz częściej niewinna.

Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Pią 23:12, 21 Kwi 2006     Temat postu:


Czytam z przyjemnością Twoje wiersze Ewo.

Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Nie 16:44, 23 Kwi 2006     Temat postu:


dziękuję Senanto, że tu zaglądasz i że tak kompletenie "sobie a muzom" nie wklejam tych rymow. A dzisiaj podobno jest DZIEŃ PRZYJACIÓŁ. Aktualnie krązy po intrrnecie bradzo przyjemny wierszyk na tę okoliczność. Mnie się zaś przypomniał mój, napisany juz kawałek czasu temu - dzisiaj będzie jego premiera

PRZYJACIEL

Przyjaciel wie wszystko o tobie,
bolesnych słów ci nie powie,
z każdej radości się cieszy,
w smutkach utuli, pocieszy,
dobro i piękno dostrzega,
z niczego się nie naśmiewa,
posłucha ciebie wytrwale
i nie poucza stale.
Chętnie otwiera swą duszę
abyś w niej też szukał wzruszeń
oraz w objęciach serdecznych
mógł poczuć się bezpiecznym.
Wie że znikają nadzieje
i że się świat bez nich chwieje,
lecz właśnie przy jego boku
masz wsparcie na każdym kroku,
gdyż szczerze pocieszy, wyjaśni
i wątpliwości rozjaśni,
sam się też zapyta - co począć,
bo smutki również go toczą.

A za te czyny i słowa
losowi trzeba dziękować.

Ewa Willaume-Pielka

Zobacz profil autora
Sen
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 17:36, 23 Kwi 2006     Temat postu:


Nawet jak nie odpisuję to czytam/oglądam wszystkie posty.
Waszą twórczość po kilka razy czytam i oglądam z przyjemnością.
Nie uwidacznia się to na liczniku, bo on tej samej osoby nie zlicza.

Myślę, że trudno jest rozmawiać o wierszach ja również nie potrafię więc na dyskusje raczej szans nie mamy.

Pisz Ewo a my będziemy czytać.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wto 18:27, 25 Kwi 2006     Temat postu:


przed urolpomi, podróżami, wakacjami

Czar australijskich tropików

Postaraj się wybrać w dalekie kraje,
by poznać uroki oraz obyczaje
dorosłych i dzieci tam mieszkających.
Przyjrzyj się także roślinom kwitnącym
i spójrz w głąb morza, gdzie perły ogromne,
których widoku nie da się zapomnieć,
albowiem tutaj, w odcieniach bez liku,
perli się czar australijskich tropików.

Perły są czarne i różowawe,
w palecie bieli oraz szarawe.
Znawcy je zwą symbolem miłości,
Zauroczenia, delikatności,

jak delikatna jest szyja kobiety.
Kiedyś Lord toast za zdrowie Elżbiety
wniósł winem z perłą w proch roztartą.
Widocznie napój wypić było warto
by uczcić majestat swej monarchini
oraz radość sobie i Jej uczynić
w chwili nadzwyczajnego uniesienia
wraz z zadumaniem nad perłą tworzenia,
którą przed światem małż długo ukrywał
w okropnie ciasnych pokrywach.

Więc wybierz się latem w dalekie kraje,
poznaj pustynie, lub zielone gaje,
wzleć ptakiem stalowym ponad górskie szczyty,
podziwiaj wód toń, falochronów płyty
i do swych kątów wracaj przeszczęśliwa,
abyś po roku znów mogła wybywać
choćby po prostu palcem na mapie
siedząc z atlasem na miękkiej kanapie

Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Wto 18:32, 25 Kwi 2006     Temat postu:


Powiało ciepłym wilgotnym wiatrem znad spokojnego oceanu.
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:16, 26 Kwi 2006     Temat postu:


Smile I znów Ewo pięknie

Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 23:53, 27 Kwi 2006     Temat postu:


miło mi bardzo A teraz coś w innym stylu

CZASO PRZESTRZEŃ

Nie płacz za minionym,
bo część własnego bytu,
w tym wiele poczynań,
także i zachwytów
jest nieograniczona
w czasie i przestrzeni
i tego nie zmienisz.

Zaglądaj więc częściej
w głąb swojej duszy
aby, co wzniosłe
w niej nie zagłuszyć
głęboko wierząc,
że gdzieś, daleko,
może właśnie tam
znajdziesz zapewnienie,
że nie jesteś sam
i wraz z błaganiami
"bądź wola Twoja"
skup się na Wszechświecie
w podniosłych nastrojach.

Ewa Willaume - Pielka
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 19:07, 08 Maj 2006     Temat postu:


Dzisiaj jest roznica zakończenia II wojny światowej. Nie jestem w stanie tamtego czasu wymazać ze swojej pamięci, podobnie jak i tego, który nastał po 8.V.1945. Tułaczy los wiodłam przez dziesiątki lat toteż skutki wojny po dzień dzisiejszy są dla mnie bardzo bolesne...
Oto wiersz napisany w dorosłym zyciu

Opowieści Babuni
( wspomnienia z 1944/1945 roku)

Cóż na Lwowskiej się stało,
ze tak niebo zszarzało,
posmutniało i jakoś wyblakło?
Teraz pusto i nudno,
że wytrzymać aż trudno,
gdy tu cioci wesołej zabrakło
Już Warszawę rzuciła,
do swej Mamy wróciła.,
w Nowym Targu w „schulamcie” pracuje
I w niemieckim języku
spraw załatwia bez liku,
w wolnym czasie na pewno flirtuje.
Zamilkł nam jej śmiech zdrowy,
także dzwonek „frontowy”
- jedno długie, dwa krótkie dzwonienia.
Po obiedzie siedzimy,
obie z wnusią marzymy
aby znów zawitała Genia
Wspominamy więc chwile,
co płynęły nam mile
z ”pchłą szachrajką”- tak przez nas nazwaną.
W domu tylko my obie,
dziadzio poszedł gdzieś sobie,
na Geniuchnę czekamy kochaną.
Nagle obie patrzymy
- w kątku ciocię widzimy,
jakby żywą – tam właśnie spoczęła
Na maleńkiej kanapie,
gdzie pluszowy pies chrapie,
na kolana dziewczynka się wspięła.
I przymila się mała,
aby ciocia śpiewała
jedną, dwie Fogga piosnki liryczne.
Oczy cioci migoczą
bowiem śpiewa ochoczo
jego wszystkie piosenki prześliczne
Tę o „Tomku” zabawną,
„bujaniu” – też dawną,
ze Babunię wspomnienie przenika.
Głos cichutko rozbrzmiewa,
ciocia śpiewa i śpiewa
w rytmach tanga, fokstrota, walczyka.
Ku rozpaczy dziecinki,
Babci i z pluszu psinki
nagle śpiew ktoś znienacka ucisza.
Zza kanapy, z kąteczka,
tam, gdzie leży laleczka,
słychać szept: „policyjna godzina”
Coś się jednak uśmiecha,
a to wnuczki pociecha -
czarny kotek, pamiątka od cioci.
W kąt kanapki wciśnięte
obie strachem przejęte
rozmyślają o cioci dobroci

Rozmyślały miesiące
w samotności i drżące,
wokół pełno powstańczych barykad.
Wnet wygnane z Warszawy
z plecakami, bez strawy
żywot smutnych tułaczy im przypadł
Wędrowały przez Pruszków,
rzadko spały na łóżku,
aż przez tydzień w Radomsku mieszkały
Na ulicy Sławkowskiej,
u rodziny krakowskiej,
jedną noc tam zaledwie zostały.
Potem było Podhale,
śniegi, mrozy i stale
myśl, by szybko skończyła się wojna.
I nastała ta chwila.
znów się wnusia przymila,
bo Babunia jest wreszcie spokojna.

Teraz myślą, jak wracać,
jaka będzie jej praca
i gdzie kąt własny znajdą dla siebie.
Gdzie zamieszka dziecinka,
babcia ciocia i psinka
i czy będzie im dobrze - nikt nie wie

Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 23:58, 08 Maj 2006     Temat postu:


ewajesienna napisał:
Dzisiaj jest rocznica zakończenia II wojny światowej. Nie jestem w stanie tamtego czasu wymazać ze swojej pamięci, podobnie jak i tego, który nastał po 8.V.1945. Tułaczy los wiodłam przez dziesiątki lat toteż skutki wojny po dzień dzisiejszy są dla mnie bardzo bolesne...
O to wiersz napisany w dorosłym życiu

Opowieści Babuni
( wspomnienia z 1944/1945 roku)

Cóż na Lwowskiej się stało, ze tak niebo zszarzało,
posmutniało i jakoś wyblakło?
Teraz pusto i nudno, że wytrzymać aż trudno,
gdy tu cioci wesołej zabrakło
Już Warszawę rzuciła,do swej Mamy wróciła.,
w Nowym Targu w „schulamcie” pracuje
i w niemieckim języku spraw załatwia bez liku,
w wolnym czasie na pewno flirtuje.
Zamilkł nam jej śmiech zdrowy, także dzwonek „frontowy”
- jedno długie, dwa krótkie dzwonienia,
po obiedzie siedzimy, obie z wnusią marzymy
aby znów zawitała Genia

Wspominamy więc chwile, co płynęły nam mile
z ”pchłą szachrajką”- tak przez nas nazwaną.
W domu tylko my obie, dziadzio poszedł gdzieś sobie,
na Geniuchnę czekamy kochaną.
Nagle obie patrzymy- w kątku ciocię widzimy,
jakby żywą – tam właśnie spoczęła
Na maleńkiej kanapie, gdzie pluszowy pies chrapie,
na kolana dziewczynka się wspięła.
I przymila się mała, aby ciocia śpiewała
jedną, dwie Fogga piosnki liryczne.
Oczy cioci migoczą bowiem śpiewa ochoczo
jego wszystkie piosenki prześliczne
Tę o „Tomku” zabawną, o„bujaniu” – też dawną,
ze Babunię wspomnienie przenika.
Głos cichutko rozbrzmiewa, ciocia śpiewa i śpiewa
w rytmach tanga, fokstrota, walczyka.
Ku rozpaczy dziecinki, Babci i z pluszu psinki
nagle śpiew ktoś znienacka ucisza.
zza kanapy, z kąteczka tam, gdzie leży laleczka,
słychać szept: „policyjna godzina”
Coś się jednak uśmiecha, a to wnuczki pociecha -
czarny kotek, pamiątka od cioci.
W kąt kanapki wciśnięte obie strachem przejęte
rozmyślają o cioci dobroci

Rozmyślały miesiące w samotności i drżące,
wokół pełno powstańczych barykad.
Wnet wygnane z Warszawy z plecakami, bez strawy
żywot smutnych tułaczy im przypadł
Wędrowały przez Pruszków, rzadko spały na łóżku,
aż przez tydzień w Radomsku mieszkały,
na ulicy Sławkowskiej, u rodziny krakowskiej,
jedną noc tam zaledwie zostały.
Potem było Podhale, śniegi, mrozy i stale
myśl, by szybko skończyła się wojna.
I nastała ta chwila. znów się wnusia przymila,
bo Babunia jest wreszcie spokojna.

Teraz myślą, jak wracać, jaka będzie jej praca
i gdzie kąt własny znajdą dla siebie.
Gdzie zamieszka dziecinka, babcia ciocia i psinka
i czy będzie im dobrze - nikt nie wie

Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Wto 5:23, 09 Maj 2006     Temat postu:


Niektóre zdarzenia żyją w nas przez całe życie.

Wspomnienia wracają i analizujemy kolejny raz bieg zdarzeń.
Układamy w prawdopodobny ciąg tamte chwile a przecież tak naprawdę nie wiemy jakby poprowadził los.

.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Śro 8:31, 10 Maj 2006     Temat postu:


Oj, żyją, żyją... i kompletnie nie chcą się wymazać. Najdziwniejsze, że ogląda się je oczami i wielkościami z tamtych lat... dopiero zetknięcie się z teraźniejszością uświadamia ich rozmiar, ciężar rolę o dzisiejszą opcję...
Pozdrawiam Cię moja Droga.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 19:20, 05 Cze 2006     Temat postu:


najnowszy - napisany pod wpływem ostatnich wydarzeń. Nie byłam tam. Jadę dopiero za dwa dni i przejdę śladami dwóch Papieży.
Ale wiersz odnosi sie do obecnego.



TĘCZA
Auschwitz - 28.V.2006
Benedykt XVI

gradowa chmura nagle się się zjawiła
przykryła granit, zaciemniła trawę
kroplami deszczu ziemię zamoczyła
wiatrem uderzyła o kamienie krwawe
A On szedł wolno zapatrzony w ziemię
przy każdej tablicy głowę w modłach chylił
bo tu, w milionach, nasze ludzkie plemię
życie swe straciło, niektórzy przeżyli.

Zapłakało niebo kroplami jak grochy
spadając ukośnie - znowu głośno stuka
w gruzach krematorium, tam gdzie były prochy
a dziś każda cegła stała się juz głucha
Bóg wtedy milczał.. A teraz ? O Boże!
czyżby zaczynasz się przed ludem zwierzać?
bo my nie w świątyni, ale tu - na dworze
ujrzeliśmy znak biblijnego przymierza

Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Pon 20:01, 05 Cze 2006     Temat postu:


Zapłakało ......




łzy to za mało ...........
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:04, 06 Cze 2006     Temat postu:


...
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Sob 23:41, 24 Cze 2006     Temat postu:


NIE JESTEM GOTOWA

Słońca aureolą nie byłam
zorza poranna mnie nie lubiła
i stale niewygodne buty noszę.
A kiedyś, na łące moje stopy bose
źdźbła traw czule dotykały,
jakby całowały.

Teraz we mnie ciche tchnienie
rąk zmęczonych odrętwienie
dusza napełniona niepokojem
smutek przepełniony ciężkim znojem
oraz echo wiatru, co w dal niesie
twoje i moje słowa.
Czy to już koniec drogi?
Jeszcze nie jestem gotowa

/-/Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach