Knajpka pod czterolistną koniczynką wita !

Wysłany: Śro 23:11, 17 Maj 2006     Temat postu:


Nefertiti jak widzę jesteśmy we dwie
ja mam chyba nieco więcej czasu i bardziej elastyczne terminy
ale mój promotor to straszliwa piła
i chyba za punkt honoru sobie postawił abym całe magisterium napisała w pięć miesięcy. A nie jest to sztuka łatwa zwłaszcza że z zagadnieniami o których pisze nie miałam bliższego kontaktu od czterech bez mała lat.
Postanowiłam ambitnie wykorzystać czas przymusowego urlopu i skonczyć wreszcie mój drugi fakultet
zdobyć tytuł magistra.
Wbrew wszystkiemu.

I dobrze mi to robi.
Dobrze robi mi też soundtrack z Requiem dla snu
Kronos Quartet
słucham od 4 dni w opcji powtarzaj w nieskończoność.
Nie wiem tylko czy te fobiczne i psychodeliczne dzwięki robią dobrze mojemu dzieciątku.
Według książek mam jeszcze 2 tygodnie na słuchanie tego na co mam ochotę- później maleństwo zacznie słyszeć dzwięki z otoczenia i będę musiała uważać.
I smarować maleńkie uszka Mozartem Czajkowskim i Beethowenem- uspakajać wyciszać i kształtować gust
podobno upodobania wykształcone na bazie pamięci z życia płodowego pozostają nam na całe życie

Wysłany: Śro 23:18, 17 Maj 2006     Temat postu:




Coś mi się wydaje, ze jutro założymy wątek czego nie wolno robić dziecku.

Przecież to jest człowiek

Wysłany: Śro 23:28, 17 Maj 2006     Temat postu:


Twierdzisz że słuchanie Kronos Quartet w psychoaktywnej wersji jest zbrodnią przeciw ludzkosci?
Zaczynam się bać
i zmieniam płytę na Saint-Saensa

Wysłany: Śro 23:31, 17 Maj 2006     Temat postu:


Nie nabijaj się ze mnie

Słuchaj czego chcesz.
Niech dziecko uczy się że życie to przyjemność a nie tylko obowiązki.

Twierdzę, że nie wolno narzucać sobie tak drakońskich ograniczeń.

To nie jest dobre dla Ciebie i dziecka.

Wysłany: Czw 17:20, 18 Maj 2006     Temat postu:


Poczekajcie na mnie w knajpce.

Z dużo się dzieje, muszę spokojnie podumać.

Chyba nie jestem tak dobra w służbowe klocki jak o mnie myślą
i tak zła jak sama myślę.

Wysłany: Czw 19:31, 18 Maj 2006     Temat postu:


Czeka na Ciebie kawa.
Przy niej lepiej się myśli.

A w kącie tkwi czekający na zauważenie cierpliwy nieśmiały
życzliwy uśmiech

Wysłany: Czw 20:36, 18 Maj 2006     Temat postu:


Jestem

Byłam gdzieś w świecie wyobrażeń.

Dopadł mnie pomysł na zabawę w zgadywanie mojego wyglądu.

Wysłany: Pią 17:05, 19 Maj 2006     Temat postu:


Nie wiem czy jestem w stanie nie przegapić życzliwego uśmiechu schowanego w kącie.

Przez wiele lat uważałam, że dobrzy ludzie bez względu na to czy stoją na środku czy chowają się po kątach będą zauważeni, bo tak jest sprawiedliwie.

Szkoda, wielka szkoda, że nie miałam racji.

Numerologicznie moją liczbą urodzeniową jest 33
może dlatego inaczej odbieram świat ?

Wysłany: Sob 20:19, 20 Maj 2006     Temat postu:


Co to jest numerologiczna liczba urodzeniowa?

Niektórzy ludzie są niewidzialni
nie zwracają na siebie uwagi
nie potrafią nawet jeśli bardzo chcą
inni nie mogą wejść do sali niezauważeni
wszytkie głowy się odwracają
nie mogą przemknąć niedostrzeżeni nawet gdy bardzo tego pragną
Nie zalezy to od urody od inteligencji od pozycji
po prostu albo jest się takim
albo takim

Zapraszam na herbatę.

Wysłany: Sob 20:43, 20 Maj 2006     Temat postu:


Ostatnio pijam albo kawę albo wodę.
Nic pośredniego.

Pozostanę przy wodzie jeśli pozwolisz.



Numerologia zajmuje sie liczbami w życiu człowieka.

Przyznam że przez kilkanaście lat nie zajmowałam się nią.

Wysłany: Sob 21:08, 20 Maj 2006     Temat postu:


To ja też poproszę wodę.
Czyżby te liczby miały jakis wpływ na nasze losy i poczynania?
Coś mi się obiło o uszy o numerologii ale jak dla mnie humanisty to brzmi jeszcze gorzej niż astrologia.
Ta zostawia przecież pole do wyobraźni
każe nam wpatrywać się w niebo i pozwala wierzyć ze tak odlegle piękne i nieopisywalne w naszych kategoriach gwiazdy i planety otaczają nas swoją dziwną opieką
Nie chciałabym jednak wierzyć że na moje życie ma wpływ coś tak bezdusznego i kanciastego jak cyfra

Wysłany: Sob 21:43, 20 Maj 2006     Temat postu:


Na predyspozycje na pewno ma wpływ wibracja urodzeniowa.

Myślę, że na nasze życie ma wpływ tak wiele czynników, że nic nie może byc matematyką. Nic.

I CAŁE SZCZĘŚCIE

Wysłany: Pon 17:53, 22 Maj 2006     Temat postu:


Potrzebuję szczęścia.
Przyniosłam do knajpki koniczynkę od Nef




i podkowę od Aurinko

Wysłany: Pon 18:21, 22 Maj 2006     Temat postu:


Ja pożyczam od Ciebie Senanto te szczęśliwe przedmioty, szczególnie jutro mi się przydadzą dwa zaliczenia mnie dopadną.

Feniks za Twój tytuł magistra i pracę jaką wykonasz trzymam kciuki!

Częstuję ciasteczkami polanymi odrobiną czekolady, zakładam drugie okulary na nos (jak moja babcia ) i pracuję dalej. Nie chce zarywać nocy.

Wysłany: Pon 18:23, 22 Maj 2006     Temat postu:


Ja też biorę się do pracy.

Wysłany: Śro 7:30, 24 Maj 2006     Temat postu:


[link widoczny dla zalogowanych]...Poranna kawa z odrobiną szaleństwa... [link widoczny dla zalogowanych]...aby wskoczyć na wysokie obroty.

Wysłany: Czw 18:57, 25 Maj 2006     Temat postu:


Nefertiti jak zaliczenia?
Zapraszam wszystkich na sok marchewkowy i moje ostatnie odkrycie
Novi Singers
Chopin wyśpiewywany- bez akompaniamentu oczywiście- na cztery głosy.
W innej wersji- jazz także wyłacznie wokalny.
Zadziwiający.

Pytanie na dziś
Czy inne pozaziemskie cywilizacje stworzyły wiolonczele?
Albo gorzką czekoladę?
Dlaczego tak silnie jesteśmy przyzwyczajeni do naszego sposobu rozumienia rzeczy? (Pewnie dlatego że nie znamy innego)

Wysłany: Czw 19:33, 25 Maj 2006     Temat postu:


Ja zostaję przy kawie. Właśnie idę zrobić bardzo mocną.
Wiolonczeli nie wymyślili ale za to wymyślili xxxx które jest dla nas niewidoczne.
Inne cywilizacje równie dobrze mogą byc daleko jak i blisko.
Problem jest tylko taki, że oni nie widzą naszego świata a my ich.

Przepraszam za uproszczenie ale w takich chwilach usiłuję sobie wyobrazić szok ludzi z przed 500 lat którzy np zetknęliby się z internetem czy samolotami transportowymi.

Wysłany: Czw 21:17, 25 Maj 2006     Temat postu:


Dwa za mną zaliczenia zaliczone Feniks jutro kolejne - właśnie rozwiązuję testy w internecie... nudzę się przy tym ogromnie... czy to znaczy, ze już umiem??

Zaskoczenie było by u nich niemałe!! Obca cywilizacja zdziwiłaby się bardzo w jaki sposób są oni u nas przedstawiani

Wysłany: Pią 11:22, 26 Maj 2006     Temat postu:


Patrzyć widzieć ale nie zobaczyć.
Kto wie co dzieje się obok nas
my nawet nie wiemy co dzieje sie w nas samych
ale patrzymy wciąż w gwiazdy.
Astrofizyka i kosmologia to po prostu inny sposób na poezję. Żałuję że nie mam ścisłego umysłu- zostałabym fizykiem teoretykiem i zaglądałabym Panu Bogu w karty