Autor / Wiadomość

Wiersze odpowiednie do nastroju chwili

Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:59, 18 Maj 2006     Temat postu:


Na wąskiej ławeczce w parku
Nawet gdy deszcz z góry sieka
Siedzi smutna starsza pani
I na miłość czeka

Młodzi z niej się śmieją
Nie chcą widzieć jej cierpienia
Bo samotność nie jest łatwa
Każdy przecież ma marzenia

Co dzień siada na ławeczce
Zegar bije rytm powoli
Nikt tu nie chce starszej pani
Żeby ulżyć w trudnej doli

Wszyscy gdzieś się śpieszą
Obojętnie obok kroczą
Po co komu ktoś tak stary
Spojrzeć na nią nie raczą

A wszak prawda przecież taka
Powinna być w każdym człowieku
Ludzi powinno się kochać zawsze
Nie zależnie od ich wieku

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Sen
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 23:44, 18 Maj 2006     Temat postu:


Boleśnie prawdziwy wiersz
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:05, 19 Maj 2006     Temat postu:


Dostałam go z prezentacją. Wiersz zrobił na mnie wrażenie.
Dziś już inny:

Kalejdoskop
Wasilewska Jolanta



Niewinna piąstka śpiącego niemowlęcia.

Niespokojne, kolorowe ręce dziecka.

Wilgotna, ze śladem długopisu ręka ucznia.

Ręce liczące szybciej niż tętno.

Ręka zamyślona, przy zmarszczonym czole.

Ręce wyjęte z ziemi, skrywane ze wstydem.

Ręka z niezerwaną różą.

Ręce myte na próżno.

Ręka karmiąca ptactwo.

Ręce rozgarniające jezioro.

Ręka nad najczulszą harfianą struną.

Ręce zdziwione.

Ręka z drżącą filiżanką.

O życie moje

jakże się mienią w słońcu
powolnieją w cieniu
przystają w mroku



twoje żywe dłonie.
Zobacz profil autora
Sen
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 20:21, 23 Maj 2006     Temat postu:


* * *

jesteś powietrzem
które drzewa pieści
rękoma z błękitu
jesteś skrzydłem ptaka
który nie trąca liści
płynie
jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
bajką ze słów które mówi się
westchnieniem
czym ty jesteś -
dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skwarnej pustyni
sosną - która cień daje
drżącą osiką - która współczuje
dla zziębniętych - słońcem
dla konających - bogiem
ty - rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość

Halina Poświatowska
Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Pią 22:03, 26 Maj 2006     Temat postu:


Nie mogę się już bawić lalkami,
skoro poznałam ciebie.
Nie cieszy mnie płomyk świeczki,
skoro widziałam inny blask.
A tych,
czasami,
parę wódek z przyjaciółmi...
A ci przyjaciele...
Jakże to wszystko zblakło!
Kiedy zasypiam,
zostawiasz mi pod powiekami fotografię,
na której jesteś sam.
Jednak odchodzisz
ciemnym korytarzem.
Oddaj mi moje zabawki.

Agnieszka Osiecka
Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:21, 29 Maj 2006     Temat postu:


*** (Bliżej smutku, daleki już jestem od złości)
Liebert Jerzy


Bliżej smutku, daleki już jestem od złości,

Od nadziei, co krzepi, od żądzy, co burzy,

Współczucie Twe mi obce, Twa dobroć mnie nuży:

Dwa okruchy łaskawe ze stołu miłości.



Patrzę w jutro bez gniewu, w dzień przeszły w zadumie,

Dzisiaj spojrzałem w miłość i zabiłem trwogę,

I odtąd w głębię serca wpatrywać sie mogę -

Twego, co kochać nie chce, mego, co nie umie.

""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Anioł żalu
Liebert Jerzy


Nie cisza jak obłok miękka.

Nie chłodem, nie tkliwą ręką.

Ale mieczem ale ogniem -

Bez orszaku zagniewam.

Ale smutny i spłakany

Przystąpiłes do mnie

Bez litości - miłosierny.

Kochający i niewierny.

Jak ziemia w grobie -

Moje ziemie zorane.

Moje ciało zbuntowane

Upatrzyłeś sobie


Nie w spokoju, jak owoc całym.

Nie w cieniu drzewa omdlałym -

Ale w ogniu i w lamencie

Biorę w piersi twoje ciosy

Ostrza błyszczące jak rosy

I twoje objęcie

Gorliwy i ustający.

Nasycony i pragnący.

Jak płomień w drewnie -

Moje drewna wysuszone,

Skrzydłem na ścięcie znaczone.

Odrąbuję pewnie.


Anioł Żalu wszedł we mnie niby w sidło grzeszne

I miota mną w słów rozterce -

Boże, któryś stworzył człowieka -

Ucisz serce

'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Deszcz
Liebert Jerzy


I niebo ma swą miłość i swe całowanie -

W srebrnych kulkach, perełkach jest nieba kochanie.


Wiosną ciepłe są usta, jesienią wilgotne,

Dnie na wiosnę pogodne, a na jesień słotne.


I w płynące koronki i hafty wsłuchany,

Jak ziemia w pocałunki, wiem, żem jest kochany.


I jak deszczu muszelka co kołysze listkiem,

Twe serce moje trąca i dla mnie jest wszystkiem.
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Sob 5:50, 03 Cze 2006     Temat postu:


Moja ukochana
Halina, Halina i jeszcze raz Halina


***(daj rękę )

daj rękę

zaprowadzę cię w krajobraz miasta Li

tam delikatne kolory płowieją

w słońcu

ziemia oddycha

jakby nie żyła

i spokojny uśmiech mistrza

na ziemi





twoje włosy wiatru pełne

przylgną do policzków

twoje dłonie pragnieniem zgięte

palcami otwartymi zakwitną

cisza mieszka

w spojrzeniu mistrza Li





patrzy oczodołami

i słońce nazywa po imieniu

i światło

w słowie pieści

jak włosy

i kolor gładzi

i mówi

dłoń ucisz wyciągniętą

a świat ci podam

na dłoni

Poświatowska Halina
Zobacz profil autora
Sen
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 8:16, 10 Cze 2006     Temat postu:


Dzisiaj z tomiku "Pocałunki" Marii Pawlikowskiej
wiersz który dzwięczy mi w uszach.


Kobieta, która czeka

Czeka, patrzy na zegar swych lat,
gryzie chustkę z niecierpliwości.
Za oknem świat zszarzał i zbladł...
A może za późno na gości?


Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:23, 10 Cze 2006     Temat postu:


Koniec świata
Miłosz Czesław

W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Nie 20:38, 02 Lip 2006     Temat postu:


Oczywiście
że nie ma miłości
nie ma
i nigdy nie było.
Nawet to
cośmy robili
w żadnym calu
nie zahacza o miłość
Oczywiście że nie ma miłości
pomyliłem się
Można już odetchnąć
można weknąć
resztki swojego ciepła
resztki ciepła świata
Marcin Świetlicki

Zadziwiające jak bardzo zmienić nastrój może
jeden sms
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Nie 20:51, 02 Lip 2006     Temat postu:


Może zmienić.

Przywykamy do stabilności a przecież to złudzenie.

W każdym ułamku sekundy może zmienić się wszystko.

Jakże często zapominamy o tym, nie potrafimy cieszyć się tym co mamy dopóki nam nie odbiorą.
Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Pią 0:29, 14 Lip 2006     Temat postu:


Mam ciało, co więc z nim własciwie czynić,
Takim wyłącznym i moim jedynie?

Za cichą radość, że oddycham, żyję,
Komu, powiedzcie, wdzięczność swą odkryję?

Jam i ogrodnik, jam i kwiat szczepiony,
W ciemnicy-m świata nie osamotniony.

Na szkle wieczności już zostały cienie
Mojego ciepła i mojego tchnienia.

Już się na szkle tym utrwalają wzory
Nie poznawane od niedawnej pory.

Cóż, niech ściekają męty chwil i wrażeń -
Tych miłych wzorów nic już nie wymaże!

Osip Mandelsztam
Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Pon 19:48, 17 Lip 2006     Temat postu:


Jeden z moich ukochanych wierszy Wisławy Szymborskiej
Gdy go czytam zawsze uświadamiam sobie że jestem człowiekiem
tylko

Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Chcę wejść do twego wnętrza,
rozejrzeć się dokoła,
nabrać ciebie jak tchu.

- Odejdź - mówi kamień. -
Jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na części
będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
nie wpuścimy nikogo.

Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Przychodzę z ciekawości czyste.
Życie jest dla niej jedyną okazją.
Zamierzam przejść się po twoim pałacu,
a potem jeszcze zwiedzić liść i kroplę wody.
Niewiele czasu na to wszystko mam.
Moja śmiertelność powinna cię wzruszyć.

- Jestem z kamienia - mówi kamień -
i z konieczności muszę zachować powagę.
Odejdź stąd.
Nie mam mięśni śmiechu.

Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Słyszałąm, że są w tobie wielkie puste sale,
nie oglądane, piękne nadaremnie,
głuche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.

- Wielkie i puste sale - mówi kamień -
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, byc może, ale poza gustem
twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
a całym wnętrzem leżę odwrócony.

Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
nie przedstawię niczego prócz słów,
którym nikt nie da wiary.

- Nie wejdziesz - mówi kamień. -
Brak ci zmysłu udziału.
Żadem zmysł nie zastąpi ci zmysłu udziału.
Nawet wzrok wyostrzony aż do wszechwidzenia
nie przyda ci się na nic bez zmysłu udziału.
Nie wejdziesz, masz zaledwie zamysł tgo zmysłu,
ledwie jego związek, wyobraźnię

Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Nie mogę czekać dwóch tysięcy wieków
na wejście pod twój dach.

- Jeżeli mi nie wierzysz - mówi kamień -
zwróć się do liścia, powie to, co ja.
Do kropli wody, powie to, co liść.
Na koniec spytaj włosa z własnej głowy.
Śmiech mnie rozpiera, śmiech, olbrzymi śmiech,
którym śmiać się nie umiem.

Pulam do rdzwi kamienia.
- To ja, wpuśc mnie.

- Nie mam drzwi - mówi kamień.
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Pon 21:59, 17 Lip 2006     Temat postu:


Pukasz do drzwi kamienia

Po co pukasz do drzwi kamienia
zamiast wtargnąć do wnętrza
zdobyć, omotać, rzucić niczyje
obrócić w nicość marzenia

Bezbronny leży twardy, kruchy
modli się dzień i noc
by ktoś rozbił zamknięte
nie oceniał czy można tak

Pukasz do drzwi kamienia
miast ująć go w dłoń
ogrzać swoim ciepłem
ożywić myślą, marzeniem

Pukasz do drzwi kamienia
przecież nie ma drzwi
zamknięty na oścież
wejdzie kto wie jak


Czekasz wielkich, pustych sal
są przestrzenie bezbrzeżne
że nawet echa brak
rzucisz słowo, zostaje
drgające po wieczność
coraz słabsze w walce
by przetrwać

Nie ma drzwi - wejdź

Wiesława_Barbara
17.07.2006r

Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Pią 13:08, 21 Lip 2006     Temat postu:


Długo myślałam nad Twoim wierszem
i nadal nie wiem co odpowiedzieć
brak mi zmysłu udziału
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Pią 21:51, 21 Lip 2006     Temat postu:


Za dużo myślisz.

Jest chwila, myśl, coś ulotnego staje się słowem. Postanowiłam poddawać się nastrojowi chwili, przestałam zastanawiać się jak można odebrać moje słowa, bo stwierdziłam, że nie jestem w stanie przewidzieć reakcji osoby czytającej.
Czy zyskuję czy tracę tego nie wiem.

Często odmienny kontekst sprawia, zadziwiająco inne wrażenia, przemyślenia.
Wiem co miałam na myśli a mimo to po kilku dniach inaczej czytam to co napisałam.

Interpretacja zależy od czytelnika, znajdzie to co chce znaleźć a co niekoniecznie napisałam.
Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Sob 23:27, 09 Wrz 2006     Temat postu:


-Proszę.
Zostań.
Daj mi trochę.
Daj chociaż coś.
Dzwonek.
Byle co.
Byle cacko.
Byle niedzielę.
- O.
I tego właśnie
w tobie nie lubię.

Agnieszka Osiecka
Mistrzyni
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Wto 20:27, 14 Lis 2006     Temat postu:


Halina Poświatowska


***
Kto potrafi
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść anegdotę o istnieniu
zgarniam brunatne plastry książek
Nasłuchuję brzęczenia słów
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść
nikt nie potrafi

i tylko czasem
naprzeciw słońca
w zmrużonych oczach błysk
chwila roztrącona na tęczę
twarzą w twarz
naprzeciw słońca
w oślepłych oczach
treść niknąca...
na krańcach
miłość śmierć


...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach