Autor / Wiadomość

Najpiękniejsze wiersze o miłości.

Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Sob 14:32, 11 Lut 2006     Temat postu: Najpiękniejsze wiersze o miłości.


Najpiękniejsze wiersze o miłości.

Miłość to piękne uczucie, które wywołuje niezwykły, magiczny stan.
Unosi i rzuca na kolana.



Halina Poświatowska
* * *

jesteś powietrzem
które drzewa pieści
rękoma z błękitu
jesteś skrzydłem ptaka
który nie trąca liści
płynie
jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
bajką ze słów które mówi się
westchnieniem
czym ty jesteś --
dla mnie -- świeżą wodą
wytrysła na skwarnej pustyni
sosną -- która cień daje
drżącą osiką -- która współczuje
dla zziębniętych -- słońcem
dla konających -- bogiem
ty -- rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość

Zobacz profil autora
Banshee
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 18:58, 12 Lut 2006     Temat postu:


Leonard Cohen

Tańcz mnie po miłości kres

Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce drżą
Przez paniczny strach aż znajdę w nim bezpieczny port
Chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć
Tańcz mnie po miłości kres

Wtańcz mnie w swoje piękno, póki nikt nie widzi nas
W twoich ruchach odżył chyba Babilonu czas
Pokaż wolno to, co wolno widzieć tylko mnie
Tańcz mnie po miłości kres

Odtańcz mnie do ślubu aż, jeszcze, jeszcze raz
Tańcz mnie bardzo delikatnie, długo, jak się da
Bądźmy ponad tej miłości pod nią bądźmy też
Tańcz mnie po miłości kres

Tańcz mnie do tych dzieci, które proszą się na świat
Przez zasłony, które noszą pocałunków ślad
Choć są zdarte lecz w ich cieniu można schronić się
Tańcz mnie po miłości kres

Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę w nim bezpieczny port
Pieść mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieść
Tańcz mnie po miłości kres

tłumaczenie Maciej Zembaty
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Nie 22:28, 12 Lut 2006     Temat postu:


Świat stał się uboższy

Halina Poświatowska


Jeśli nie przyjdziesz...

świat będzie uboższy
o tę trochę miłości
o pocałunki które nie sfruną
w otwarte okno

świat będzie chłodniejszy
o tę czerwień
która nagłym przypływem
nie rozżarzy moich policzków

świat będzie cichszy
o ten gwałtowny stukot
serca poderwanego do lotu
o skrzyp drzwi
otwieranych na oścież

drgający żywy świat
zastygnie
w kształt doskonały nieomal
geometryczny
Zobacz profil autora
Feniks
Moderator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto feniksów

PostWysłany: Pią 22:28, 17 Lut 2006     Temat postu:


Na dzisiaj
choc powinien wypowiedziany być wczoraj
przedwczoraj
ale chyba tych słow zabrakło
na szczęscie są słowa inne- nie tak piękne może
są gesty
jest Miłość

Jaka bym Ci sie chciała napisać

Naga jak goła stal ,czysta jak naga woda
Niczym żywa krew jawna ,prosta jak jasna prawda
Sama jak jeden Bóg ,jak sama Wenus jedna

Naga jak słowo "kocham" wyrzeczone w ciżbę
Pospólnych słów ,niczym rzymska składnia jasna
Wierna niczym Twój strach ,Twoja jak wierna matka

Prawdziwa jak we strachu boskie przykazanie
Jedna niczym łacińska oda Mickiewicza
Czysta jak wódka nawet z niedomytej szklanki

Naga jak Wenus ,matczyna jak wilczyca
Straszna jak Bóg ,kiedy Ci go zabrakło
Twoja niczym szaleństwo ,co mieszkana dnie Odry.
Mistrz Rafał Wojaczek
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 14:24, 20 Lut 2006     Temat postu:


Wiersz o miłości

pamięci Amadeo Modigliani
i Jeanne Hebuterne



ich dwoje
poprzez zastawki serca
widoczni na wylot
z profilu
oprawieni w ból jak w złoto
patrzą powieszeni
na astralnym gwoździu

noc jak ściana
za nimi
wszechświat z obojętnymi
oczyma gwiazd
i tylko oni - samotni
w odrapanym oknie
ziemskiej ulicy

a mówili że nie ma miłości
kłamali ze miłość umarła
w sanatorium śpiewającym karbolem
na bardzo ludzką gruźlicę

tymczasem
wysoko pod dachem
okno
z doniczką pelargonii
obrodziło czerwono
miłość - posypała się płatkami
w dół

Halina Poświatowska

Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 17:11, 20 Lut 2006     Temat postu:


Amore profano

Kotara da nam światło zielone jak woda.
Smuga słońca nam powie, że jest nieskończoność,
Spokojnego odblasku twardawa łagoda
Spłynie na twoje ciało jak jasna zieloność.

Na sinym aksamicie będziesz jak morela,
Wyłuskana z szat wszelkich, spokojnie okrągła.
Przyłożę do twych piersi gestem menestrela Rękę,
a pierś twa zadrży jak struna pociągła.

Gdy palcem znajdę ust twych jedwabną oponę,
Gołębie złotych blasków przelecą sufitem
I roztopią się w oknie - pachnącym błękitem.

Zielenią zadumaną i żółcią karmione.
Wreszcie na bladych okien wodniste zasłony
Upadnie siny wieczór w czarną noc zmieniony.


Jarosław Iwaszkiewicz

z okazji 102 Rocznicy Urodzin ośmielam się zacytować Jego twórczość poetycką
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Nie 16:39, 26 Lut 2006     Temat postu:


Zastanawiam się na ile inny będzie ten sam wiersz przetłumaczony przez inną osobę, mającą przecież inny zasób słów i odmienne doświadczenie życiowe.

Leonard Cohen w tłumaczeniu Macieja Zembatego.

To dla ciebie

To dla ciebie
to moje całe serce
to jest książka którą chciałem ci przeczytać
kiedy będziemy starzy
Dziś jestem cieniem
jestem niespokojny jak imperium
Ty jesteś kobietą
która mnie zwolniła
Widziałem jak oglądałaś księżyc
nie wahałaś się
kochać mnie razem z nim
Widziałem jak czciłaś zawilce
schwytane wśród skał
kochałaś mnie z nimi
Na gładkim piasku
między kamykami a linią brzegową
zapraszałaś mnie do koła
bardziej niż gościa
To wszystko stało się
w prawdzie czasu
w prawdzie ciała
Widziałem cię z dzieckiem
zaprowadziłaś mnie do jego zapachu
i wizji
nie żądając krwi
Na tak wielu drewnianych stołach
ozdobionych jedzeniem i świecami
tysiącem sakramentów
które przyniosłaś w koszyku
Odwiedziłem moją glinę
Odwiedziłem moje narodziny
aż stałem się wystarczająco mały
i wystarczająco przestraszony
żeby urodzić się znowu
Chciałem cię dla twego piękna
dałaś mi więcej niż siebie
podzieliłaś się swoim pięknem
Tego dowiedziałem się dziś w nocy
wspominając zwierciadła
od których odeszłaś
gdy już dałaś im
wszystko czego żądały
za moją inicjację
Dziś jestem cieniem
tęsknię za granicami
mojej wędrówki
i poruszam się
napędzany twoją modlitwą
i ruszam
w kierunku twojej modlitwy
gdy ty klęczysz
jak bukiet
w jaskini z kości
mojego czoła
i ruszam, w stronę miłości
którą wyśniłaś dla mnie
Zobacz profil autora
$imon




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 14:38, 25 Mar 2006     Temat postu:


Skoro to dział z utworami znanych i uznanych przedstawiam swojego Mistrza:

LEGENDA O MIŁOŚCI

On ją dostrzegł nagle, ona go dojrzała
I świat im zniknął z oczu, jak z dmuchawca puszek.
Ciało - jak powietrza - zapragnęło ciała
I czujnie się jęły obwąchiwać dusze.
Tyle niepewności i odwagi tyle!
Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

Liczyli razem gwiazdy, biedronki i ptaki,
Bo na siebie liczyć nie śmieli na razie.
Każdy gest - sygnałem, każdy uśmiech - znakiem,
Los - szyderczym szyfrem, astrologią wrażeń.
Tyle prawd przewrotnych i tajemnic tyle!
Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

Aż wręczył jej tulipan: prężny, łebski, gładki,
Purpurą nabrzmiały, jak płonącym mrokiem.
A ona na to róży rozchyliła płatki,
By spłynęły po nich życionośne soki.
Tyle tkliwych lęków w nieuchronnej sile!
Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

Misterium energii - wulkan, błyskawice,
Szramy po pazurach i chwalebne sińce;
Zachłanną bachantkę skrzesał z bladolicej,
Ona - z trubadura - swego barbarzyńcę.
Tyle zapamiętań i przebudzeń tyle!
Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

Gniazdo i pisklęta, spełnione pragnienia,
Uznali więc, że teraz stać ich już na wszystko:
Za dnia naprawiali usterki istnienia,
Nocą przy kominku strzegli paleniska.
Tyle dobrej woli, próżnych trudów tyle!
Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

On ją zaczął zdradzać, choćby i w marzeniach,
Ona drżała - czując cudzych oczu dotyk...
Czas im siebie skąpił na wspólne olśnienia,
W bitwy się zmieniały codzienne kłopoty.
Tyle w nich oskarżeń i winy w nich tyle!
Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę.

I dopadł ich spokój. Ani się spostrzegli -
Już grzali zziębłe stopy, choć wygasł kominek.
I jeszcze z nawyku stare kłótnie wiedli,
Gdzie miłość błądziła, jak zbędny przecinek.
Tyle niespełnienia i przesytu tyle!
Ale już wiedzieli, że tylko przez chwilę...

Aż jemu się zmarło i ona w ślad za nim
Odeszła między gwiazdy, ptaki i biedronki.
Wszak byli na wieczność w sobie zakochani,
Nie cierpiąc nawet w kłótniach najkrótszej rozłąki.
Tyle było życia - konania w nich tyle...
Ani nie poczuli, że tylko przez chwilę.

Jacek Kaczmarski
22.2.2001
Zobacz profil autora
Banshee
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 15:56, 25 Mar 2006     Temat postu:


Wyznanie Kalifa czyli o mocy baśni

Odkąd me oczy łzą wstrętu sycone
Zeszły się z Twoich powolnym ukłonem
Znajdując wyzwań i łask obietnice -
Nie dbam o skarby i gardzę mym tronem;
Odkąd ujęłaś znudzony mój członek
W wysmukłych palców zwinną ośmiornicę
Wiem, że mam berło, a Ty masz koronę,
W której obręczy zapłonę, nie spłonę
Bo choć mnie chłoniesz -
Ja Tobą się sycę.


A ty niespiesznie tkasz zdarzeń kobierzec
Węzeł za węzłem w rytm serca uderzeń
W gęstej osnowie nie chybiając wątku
Chociaż w najdziksze prowadzisz rubieże.
Idziemy razem labiryntem ścieżek,
Gdzie jeden koniec wiele ma początków,
Bo cały z Twoich utkany zamierzeń...
Należysz do mnie, do Ciebie należę
I Tobie wierzę,
Bo Ty jesteś prządką.


Odkrywam wszechświat przez rzęs Twych kurtyny
Przez siedmiu niebios przejrzyste muśliny
I Tobą słyszę lasy i ogrody,
Ptaki, zwierzęta, wichrowe równiny.
Tobą woń wdycham piżma i cytryny
Tobą smakuję orzechy i miody
Tobą zanurzam się w chłodne głębiny
Gdzie nie ma bólu, obawy ni winy -
W ciche krainy
Świetlistej pogody.


Z tej świetlistości wysnuwasz opowieść
Słodką, soczystą i cierpką - jak człowiek,
Gęstą od tęsknot, cudów i koszmarów;
Ale jej końca nigdy się nie dowiem,
Bowiem zawieszasz na jednym ją słowie,
W którym zaklęte szukanie jest - czaru.
- Mów dalej - błagam, wstrzymany wędrowiec,
Pan Twego losu i więzień Twych powiek,
Nad życie, zdrowie
Spragniony Twych darów...


Lecz Ty wiesz dobrze dlaczego tak zwlekasz:
Zastyga wicher, wstrzymuje bieg rzeka,
Nie kończy zwierz skoku i słońce nie gaśnie,
Zawiesza oddech łąka i pasieka.
I Ta, co ciemność ma kłaść na powiekach,
Przy której milknie gwar szczęścia i waśni,
Kruszą się twierdze zamiarów człowieka -
Też trwa bez ruchu, cicha i daleka,
Bo i śmierć czeka
Na dalszy ciąg baśni.


Złote złudzenie! Przepyszna szarado!
Skarbie Sezamu! Marzenie Sindbada!
Objawienie moje! Tajemnico!
Krynico woli! Bezwładu kaskado!
W Tobie się wznoszę.
W Tobie opadam
W pełnię i w nicość...
Szeherezado.


Jacek Kaczmarski
16.2.1999
Zobacz profil autora
$imon




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 17:04, 25 Mar 2006     Temat postu:


COŚ TY!

- Pójdź, najdroższa, na kolano -
Prawię frazą wyszukaną -
Nastał czas miłosnej kośby!
- Coś ty! - Ona na to - Coś ty!

(Jest w tym "coś ty" nutka wiotka,
Co radośnie nie dowierza,
Jakbym z domowego kotka
W drapieżnego wyrósł zwierza).

- Chodź, uniosę Cię daleko,
W nieskończoność pod powieką,
Gdzie nie dręczy świat nieznośny!
- Coś ty! - Ona na to - Coś ty!

(Jest w tym "coś ty" rękawiczka
W twarz ciśnięta mojej jaźni
I wyzwanie na policzkach:
Nie obiecuj, bo się zbłaźnisz!)

- Nie baw się figowym listkiem,
Wszak intencje moje czyste,
Serce szczere, cel niesprośny!
- Coś ty! - Ona na to - Coś ty!

(Jest w tym "coś ty" przyzwolenie,
Co sugestią za nos wodzi,
Że dążeniu i spełnieniu
Sprośna szczypta nie zaszkodzi).

- Lżej przez życia brnąć czeluście,
Gdy rozprasza mroki uśmiech
I przymierze żądz podniosłych!
- Coś ty! - Ona na to - Coś ty!

(Jest w tym "coś ty" wątek znany:
Ufność błoga i beztroska.
Dla latarni zakochanych
Czeluść życia to błahostka!)

Z drapieżnika znowu kotek
Mówię wreszcie, syt miłości -
Będzie z tego z dziesięć zwrotek;
- Coś ty! - Ona na to - Coś ty!

(Jest w tym "coś ty" zrozumienie
Smaku, co zasycha w ustach,
Pobłażliwość, smutku mgnienie
I nieprzenikalność lustra).

Ona śpi, a ja w rozpaczy:
Jedno "coś ty" - tyle znaczy!
Dożywocie niepewności!
- Coś ty! - szepce śpiąca - Coś ty!

Jacek Kaczmarski
4.3.2000
Zobacz profil autora
Bea




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:16, 25 Mar 2006     Temat postu:


No to i ja muszę dodać coś Jackowego Smile

Księżniczka i pirat

Pirat z soli i goryczy
W sieci świata się szamocze
Gwiazdy drżą Księżniczce w oczach
W pustym zamku sowa krzyczy.
On zza mórz przyzywa burze
By mu szlak kreśliły w toni,
Ona wdycha z linii dłoni
Bukiet tęsknot i odurzeń.
On zza mórz przyzywa burze.

Z niewiadomych oddali
Płynie fala ku fali
Czy ją spotka, czy minie
W ciemnych wirów gęstwinie.

Sztorm go rzuca na wybrzeże
Gdzie Księżniczki stoi zamek
Ona mu otwiera bramę
Pirat ją w ramiona bierze.
Tętnią ściany i sklepienia
Cieni szeptem i oddechem
Jego serce - suchy wiecheć,
Lecz jej serce jest z płomienia.
Tętnią ściany i sklepienia.

Fala z falą się zderza
Poszukując przymierza
Czy je znajdą - splątane
Czy rozprysną się w pianę?

On ją trzyma - ona krzyczy
Ona krzyczy, kielich strąca.
Tak się miesza w nich bez końca
Trunek tęsknot i goryczy.
Usypiają o poranku
Oślepieni swym olśnieniem
Ścichły echa, zgasły cienie
Milczy sowa w pustym zamku.
Usypiają o poranku.

Fala wtapia się w falę
I zapada w oddale
Czy wśród burz i kipieli
Nic ich już nie rozdzieli?

On odpływa odurzony
Zdobyć dla niej złote grody
Bierze w drogę tęsknot słodycz
Jej czekanie smak ma słony
Czy on świat zdobędzie dla niej
I Księżniczka z nim odpłynie?
Czy on wróci i zostanie,
Czy za widnokręgiem zginie?
Czy on świat zdobędzie dla niej.

Płyną fale przed siebie
I znikają w oddali
Nie pytajcie się fali
O to, czego nikt nie wie.

Jacek Kaczmarski
23.08.1998
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Pon 0:52, 27 Mar 2006     Temat postu:


Przytoczę jeszcze jeden wiersz Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej
mimo że popołudnie i wieczór spędziłam z twórczościa innych poetów.

Sen

Iść przez sen ku tobie,
w twe słodkie ręce obie...
przez pola długie ogromnie,
sadzone w rzędy doniczek...
samych niebieskich konwalii
i szafirowych goryczek...
...przejść przez jezioro nieduże,
zrobione z drewnianej balii...
i trochę nieprzytomnie
iść dalej przez bór ciemny, w którym kwitną róże,
lecz w którym się nie pali ani jedna świeca...
gdzie straszy stary niedźwiedź dziecinny zza pieca,
dziś przerobiony na kota...
I widzieć w oddali już twoją psią budę
z kryształu, blachy i złota...
przedrzeć się z trudem poprzez dziwną grudę...
i jeszcze ten rów przebyć...
- potknąć się - i już nie być.
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:51, 09 Kwi 2006     Temat postu:


Jak kropla, która rzeźbi różę
Agnieszka Osiecka


Takie dziś oczy mam niebieskie
jakby po walcu lub po chmurze,
taką mam w sercu kruchą łezkę
jak kropla, która rzeźbi różę...

Nie widać na mych smutnych włosach
śladów twej dłoni niecierpliwej,
nie słychać żalu w śpiewce kosa
i dobry Pan Bóg się nie dziwi.

Ach, nie mnie jednej,
ach, nie mnie jednej
to się zdarzyło - co się zdarzyło,
ach, czemuż tylko w rozmowie sennej
nie pamiętałam słowa: "Miłość"?

Spoglądam w nieba abecadło,
wstyd zostawiłam na posłaniu,
czemuż nie przeszły mi przez gardło
te proste słowa o kochaniu?

Nie wprowadzajcie się z rzeczami
między wieczorem a wieczorem,
jeśli te słowa o kochaniu
nie przyjdą na myśl w samą porę.

Ach, nie mnie jednej,
ach, nie mnie jednej
to się zdarzyło - co się zdarzyło,
ach, czemuż tylko w rozmowie sennej
nie pamiętałam słowa: "Miłość"?

Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:08, 16 Kwi 2006     Temat postu:


Żal

Gdy Cię spotkałem raz pierwszy
Mokre pachniały kasztany
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś -
Ogromnie byłem zmieszany.

Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za Tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.

Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów

I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo pachnieć - pachniało,
I łzy były pełne łez.

Tęsknota, słowo zużyte...
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie: żal

Antoni Słonimski
Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:49, 22 Kwi 2006     Temat postu:


* * * (Kochać)
ks. J. Szymik

Kochać
znaczyło najpierw
pisać na skrawkach papieru:
"Lilko, najdroższa,
nie mogę uwierzyć,
że urodzi nam się syn".

Kochać
znaczyło potem
pisać w małych notesach:
"naprawić rynnę,
pomalować płot,
kupić kurczęta".

Kochać
znaczyło jeszcze później
wyciągać zabandażowane ręce
wołać "Słoneczko!"
i pytać "dlaczego?"

Kochać
znaczy teraz
doczekać się ciszy,
w której
już tylko
Miłość

Nie moje wiersze... ale czuję podobnie.. Wink
Coraz częściej spotykam się z postami osób zagubionych, nie wierzących w siebie..

Miłość
Miłosz Czesław

Miłość to znaczy popatrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć,
Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
To nic, że czasem nie wie, czemu służyć:
Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Śro 17:03, 09 Sie 2006     Temat postu:


Jak zawsze niezwykła Halina Poświatowska we wspaniałych wierszach


Chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
w twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że czarne
chcę
wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie na szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła noc



Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Czw 21:55, 11 Sty 2007     Temat postu:


To zdanie przeczytałam przed chwilą, jest tak piękne, że musiałam przynieść je tutaj.


Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)


 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach