Autor / Wiadomość

fragmenty mego życia

Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:07, 25 Mar 2006     Temat postu:


Czytam, czytam i cóż ja żyjąca teraz opowiem moim dzieciom? Życia i osobowości fantastyczne!
Zobacz profil autora
Banshee
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 20:24, 25 Mar 2006     Temat postu:


Przestań, Nef, bo już się czerwienię...
Masz jeszcze tyyyle czasu na fantastyczne i pasjonujące przeżycia!
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:31, 25 Mar 2006     Temat postu:


Baanshe... nie czerwieniej mi tutaj Wink Z wielką ciekawością czytam!
Zobacz profil autora
Aurinko




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurpie

PostWysłany: Pon 8:45, 27 Mar 2006     Temat postu:


Very Happy
Jak miło było przeczytać opowieść Ewyjesiennej o dzieciach z Gołotczyzny. Dziękuję ci Ewo serdecznie; nawet sobie nie wyobrażasz z jakim zainteresowaniem ją czytalam.
Kiedy byłam małą dziewczynką nie lubiłam czytać książek (dzisiaj już wiem, że przyczyną była dysleksja, ale wtedy nikt o niej jeszcze nie słyszał). Każdą książkę cztałam do połowy albo - kilka pierwszych zdań. Pierwszą w całości przeczytaną książką było opowieść "Dom odzyskanego dzieciństwa". Właśnie o dzieciach koreańskich w Polsce. Niestety nie pamiętam autora.
Do tej pory pamiętam emocje jakie przeżywałam czytając tę książkę - a przeczytalam ją naprawdę do końca!
Cudownie było wrócić do tej historii raz jeszcze, ale jakby z innej strony. Teraz mam pełniejszy jej obraz.
Dziękuję ci Ewo, że podzieliłaś się z nami swoimi wspomnieniami.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wto 2:10, 28 Mar 2006     Temat postu:


Witajcie Kochane Panie - dzisiaj klaniam sie Wam z Londynu i bardzo mi milo,ze wiele pojawilo sie watkow "z zycia"....
Wlasnie tworzy sie moj kolejny - dwa tygodnie w wiosennym Londynie, gdzie kwitna kamee, zonkile, azalie ogrodowe i rajskie jablonie.... Jutro zwiedzam centrum, po Tamizie tez bede plynac. A na razie dobrej nocy zycze.
Ewuniu - odgromnie mi milo, ze potrafilam Cie zainteresowac moim koreanskim epizodem. sprzed przeszlo pol wieku
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Wto 16:54, 28 Mar 2006     Temat postu:


ewajesienna napisał:
Witajcie Kochane Panie - dzisiaj klaniam sie Wam z Londynu i bardzo mi milo,ze wiele pojawilo sie watkow "z zycia"....
Wlasnie tworzy sie moj kolejny - dwa tygodnie w wiosennym Londynie, gdzie kwitna kamee, zonkile, azalie ogrodowe i rajskie jablonie.... Jutro zwiedzam centrum, po Tamizie tez bede plynac. A na razie dobrej nocy zycze.
Ewuniu - odgromnie mi milo, ze potrafilam Cie zainteresowac moim koreanskim epizodem. sprzed przeszlo pol wieku


No proszę, proszę mamy ukłony i to z Londynu !

Ewo zapachniało wiosną.

Proszę wstaw zdjęcia z wyprawy.
Na razie nie będziemy Cię męczyć o opowieści, ciesz się stolicą wyspy.
Pozdrów koleżankę, Londyn i Tamizę od nas.
Wrzuć dodatkowy pieniążek od nas
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Śro 0:08, 29 Mar 2006     Temat postu:


Wiesiu Droga - zdjecie wstawie po powrocie, kabelka nie wzielam do przeladowania z paratu, a moja tutejsza Wspanialosc czegos takiego nie posiada.
Pozdrawiam wiosennie, slonecznie i nieco deszczowo pod koniec dnia. Jutro bedzie lepiej
Zobacz profil autora
Aurinko




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurpie

PostWysłany: Śro 19:15, 29 Mar 2006     Temat postu:


Very Happy
Zawsze zazdroszczę autorom wspomnień, że mają takie ciekawe wspomnienia, takie fascynujące opowieści i takie godne podziwu znajomości.
Zastanawiam się, czy w moim życiu było coś, co mogłoby kogokolwiek zainteresować i spowodować, że przeczytałby moją pisaninę do końca. W dobie komputerów, telewizji i gonitwy za wolnym czasem - nie wydaje mi się to realne. Dlatego opowieść musi być naprawdę szczególna.
Zastanowię się jeszcze, powspominam trochę i może jednak coś uda mi się napisć, a tymczasem będę czytywać was, na topiku. Wink
Z niecierpliwością czekam na relację z podróży do Londynu naszej Ewyjesiennej ( a może Ewywiosennej? Wink ) i opowieści "moskiewskich". Pięknie za nie dziękuję.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Śro 1:05, 12 Kwi 2006     Temat postu:


Nadal nic nowego jeszcze nie napisałam
zatem bedzie coś z życia mego i bardzo zwrotnego. W 1984 r. uległam wypadkowi samochodowemu, zakończonemu zamaniem kregosłupa. Po dwóch latach zmagania się ze skutkami potrafiłam do pracy wrócić tylko na dwa lata.Potem moje życie stanęło do góry nogami - zostałam inwalidką bez prawa wykonywania zawodu.
Dzisiaj chodzę i cieszę się tym co przede mną, choc za mną i ze mną są stale bóle i parastezje... Na szczęście daję sobie radę bez leków uzależniających.

CODZIENNOŚĆ

noc. wszyscy śpią. ja nie śpię.
w ciemnościach, w ciszy
oddech swój słyszę....
Jak długo jeszcze?
Znów ból mnie rozdziera,
pot z czoła ocieram,
a strachem napawa za oknem cień.
tętno tłucze się w skroniach.
błagam! – niech poda ktoś dłonie,
bym mogła bez bólu przeżyć
choć jedną noc,
lub jeden dzień.


Ewa Willaume-Pielka
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Śro 2:57, 12 Kwi 2006     Temat postu:


Bardzo bym chciała mieć twoją siłę do walki Ewo.

Bardzo.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 0:44, 13 Kwi 2006     Temat postu:


[link widoczny dla zalogowanych]

dla Ciebie Wiesiu i dla Odwiedzających - pierwsze zdjęcie z Londynu, Królewski Park, kwiecień 2006 r. Na pierwszym planie białe kamielie w pączkach. Będą i wyraźniejsze zdjęcia, czeronych także. Będzie też wiersz na ich temat. Na razie "rodzi" się w myślach. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz w zyciu patrzyłam na te rośliny w natruralnym środowisku, a zyję już dośc długo. Zresztą wiele tam było moich róznych "premier" Przez całe dwa tygodnie dosłownie fruwałam po mieście i nic nie bolało Za to wczoraj - jakby mnie z krzyza zdjęto. Jest dobrze...I wierz mi - w sytuacjach "koniecznych" wszystko się w człowieku mobilizuje do pokonania przeciwności, pod warunkiem, ze nie są one spowodowane złośliwością drugiego człowieka.... W takich sytuacjach nie mam siły do żadnej walki... poddaję się, lub znikam... szkoda mojej energii.

Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Śro 23:46, 26 Kwi 2006     Temat postu:


Za kila dni będe wspominała swoją 41 rocznicę ślubu.
Ale zacznę od początku:
Mieszkałam w Warszwie i po maturze zdałam egzamin na polonistykę w Uniwersytecie Warszawskim, lecz z powodu braku miejsc nie zostałam przyjęta. Akurat wtedy dwie grupy społeczne młodzieży zostały uprzywilejowane dość pokaźną ilością punktow. Sądzę, że inaczej wynik mój by się klasyfikowal, gdybym się zdecydowała na rusycystykę, tak jak najpierw chciałam, ale polonista licealny
zagrał na stunie patritycznej. I stało sie tak, jak stało.
Zaczęłam więc pracować w Bibliotece Publicznej.
Po niecałych dwóch latach, w wyniku splotu różnych okoliczności, zdecydowałam się na inną drogę życiową - wybrałam dwuletnią Szkołę Pielęgniarską w Gdańsku

Moja szkoła była tam,
gdzie fale słonej wody
dotykają piaszczystego brzegu.
gdzie ciepło i chłody nastrajają ludzi
pamietasz ten łoskot, co rano nas budził?
Jeździł pod oknem tramwaj.
jak to tramwaj,
miał kól wiele,
tam była moja Szkoła
i Nauczyciele.

Często oglądam stare zdjęcia
i sprzed lat wycinki.
mam jeszcze dwa zeszyty.
Przenosiłam Cię z Dębinki
na koniec Wrzeszcza,
gdzie jest zatoka...
a dziś, na samo wspomnienie,
łza spływa mi z oka.

Wśród sal i łóżek chorych
bywalo smutno czasami,
lecz do smutnych chwil
rzadko wracam myślami,
boś była dla mnie nie z przypadku,
ale z uwielbienia
i po wielu latach niewidzenia
dziękuję, że mnie nauczyłaś
być wśród ludzi i żyć zawsze dla nich.
dlatego proszę,
przyjmij choć tyle
ode mnie w dani.


Juz przed dyplomem wiedziałam, że muszę sobie znaleźś pracę z miejscem do spania. Nie miałam możliwości znalezienia kąta w Warszawie, bo Mama właśnie miałal chęć wyjśc za mąż a mieszkała w maleńkim służbowym mieszkanku razem z swoją Mamą. Totez w gazecie pt. "Służba Zdrowia" wyszukłam Kowary koło Jeleniej Góry. Kraina była mi znana, albowiem przez dwa i pół roku krótko po wojnie mieszkałam w Bierutowicach a Mama pracowła w Karpaczu - w Orlinku. Były to domy dziecka RTPD. Nieco pożniej, bo w międzyczasie była Warszawa, ale o niej wspominałam w kontekscie "zycia z Koreanczykam", przez przeszło trzy lata mieszkałyśmy w Legnicy.W Kowarach pracowłam w sanatorium "Wysoka Łąka" i zamodzielnie mieszkałam w pokoiku.
Tam poznałam miłego Pana Czesia.

Wtedy jeszcze młodą byłam,
gdy Cię w sierpniu zobaczyłam
na „Wysokiej Łące”.
Wokól sarny i zające
i w tym świecie bardzo pięknym
nie mógł być nikt obojętnym.
Dziś minęło lat czterdzieści,
kawał życia, co nie zmieścisz
w jednej skrzyni, ani w księdze…
Ile jeszcze „leci” będzie?

30.IV.2005

A że z pacjentami nie wypadało się spotykać dlaatego po jego wyjeździe spotykalismy się w połowie drogi i po roku pobralismy się. Wiadomość wszystkich na "Wysokiej" zaskoczyła. Ale jeszcze bardziej zaskakujący był dalszy splot okolicznści Ślub odbył się w Kowarach, przyjęcie zaś w mieszkaniu Mamy przyjaciółki we Wrocławiu i w związku z tym cały "orszak" musiał się przemieścić autobusem PKS. Gości nie było wiele. Ze strony Pana Młodego siostra z mężem, a Panny Młodej Mama z męzem Mamy brat az z wybrzeża gdanskiego z rodziną i moje trzy najbliższe koleżanki: Hania ze szkoły postawowej, Basia z liceum i Anielka z pracy. Kilkoro osób dołączyło juz we Wrocławiu I nic by nie było w tym specjalnego, bo o weselu nikt wtedy nie mysłał, ani nie miał za co organizować, ale następnego dnia wyjezdżalismy w podróz poslubną aż na dwa tygodnie do Zakopanego. do domu dla Parcowników Służby Zdrowia
Nie powiem abym się zdrowtnie czuła dobrze. Na dwa dni przed 30.IV kasłałam i cierpiałam z powodu bólu w stawach. Gdzie mi tam było szukać przyczyny niedomogi. Chcialam być przecież zdrowa. No i rano - 1 maja, o 9:00 wyruszlismy w podróż. Coż z tego, skoro na drugi dzien po przyjezdzie czułam się okropnie,a po śniadaniu nie miałam siły iśc na spacer. W południe byłam już zółta. Tego samego dnia zrobiono mi na "cito" badanie krwi i pani kierowniczka laboratorium Ośrodka Zdrowia, magister zresztą , powiedziła: kogo miała Pani zarazić, już o zaraziła, a teraz radzę szybko wracać skąd przyjechaliście, bo u nas jest koszmarny szpital zakażny.
No i przed nocą zaczął się powrót. Rano dotarlismy do Wrocławia, tam prosto do szpitala, gdzie mnie odziano w odpowiednie szaty, a po tygodniu przeniesiono do Szczodrego poza miasto. Pamiętałam, że właśnie tam mieściło się odosobnienie w trakcie epidemii ospy prawdziwej, a po dwóch nocach dowiedziałam się, że leżę na łożku, na kórym umarł lekarz..
Zdrowiałam szybko.. Raz odwiedził mnie Pan Mąź, który dzielnie sam mieszkał na Wysokiej Łące i nawet znalazł sobie pracę. Ale bardzo daleko, bo aż w Miłkowie. Fabryka dywanów była wtedy bardzo mała i w starym obiekcie.
Po szpitalu od razu znałazłam się w sanatorium w Długopolu.. - czyli od ślubu, przez dwa miesiące, mój mąż był słomianym wdowcem pod opieka koleżanki po fachu -Anielki. Ale dobrą była koleżanką.
W lipcu jednak przyjechała Teściowa z córką i żięciem błagając nas abyśmy się przeprowadzili, zważywszy na to, że została rozpoczęta budowa domu - bliźniaka z myślą o nas. No i stało się. Mąż juz w sierpniu wrócił do rodziny, a ja zjechałam do Sosnowca 15.IX1965 r.
Czy mozna było sobie lepszy scenariusz wydumać.
To rzeczywiściejest jest z zycia wzięte
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:31, 27 Kwi 2006     Temat postu:


Życie układa się w mozajkę raz w ciemną jaz w jasną...

Ewo już życzę Wam wszystkiego dobrego z okazji Rocznicy Ślubu

Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 16:23, 27 Kwi 2006     Temat postu:


dziękuję serdecznie Nefertiti.
A namiary na "pomóż Agnieszcze" będę wykorzystywała w swojej prytanej poczcie
oraz pomyślę, jak to uczynić aby przypominać Odwiedzającym księgę Gości "jesiennej"
Zobacz profil autora
Senanta
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z marzeń

PostWysłany: Czw 20:45, 27 Kwi 2006     Temat postu:


Ewo dziękuję za piękne opowieści, za zdania które muszę przemyśleć czy wręcz oswoić się z ich prawdziwością.
Za pozdrowienia i kwiaty z Londynu, za wspomnienia.

Każdy z nas ma inną ścieżkę do pokonania i nie wiemy jak nas poprowadzi.
Życzę Ci aby twoja przynosiła radość spełnienia a zdrowie dopisywało w każdej chwili jej pokonywania.
Zobacz profil autora
Banshee
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 22:30, 27 Kwi 2006     Temat postu:


Ewo, Twoje zdjęcia sprawiły mi wielką radość, bo właśnie wczoraj moja jedynaczka wyjechała na długo do Londynu. Jest mi trochę smutno i samotnie, ale przynajmniej widzę, że znalazła się w pięknym miejscu Smile
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 23:35, 27 Kwi 2006     Temat postu:




Banshee - to jest TĘCZA sfotografowana nad Londynem z Zielonej Wyspy, czyli z Greenich. Obserwatoium miałam za plecami.
Przyniosła mi szczęście. Przez całe dwa tygodnie tylko w pierwszym dniu padał deszcz.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Zobacz profil autora
Nefertiti
Moderator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:44, 28 Kwi 2006     Temat postu:


ewajesienna napisał:
dziękuję serdecznie Nefertiti.
A namiary na "pomóż Agnieszcze" będę wykorzystywała w swojej prytanej poczcie
oraz pomyślę, jak to uczynić aby przypominać Odwiedzającym księgę Gości "jesiennej"


Ewo dziękuję, Agnieszka to córka kolegi mojej mamy z pracy dlatego postanowiłam chociaz w taki sposób pomóc- zamieszczając link do jej strony.
Zobacz profil autora
ewajesienna




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Sob 7:57, 29 Kwi 2006     Temat postu:


Ten sposób uważam za bardzo właściwy. Dotychczas spotykalam sie z "łańcuszkami" i zawsze zadawałam sobie pytanie - czy to aby nie przekręt? Nie należę do ludzi, którzy we wszystkim węszą podstęp. Ale ponieważ tyle się w koło dzieje nieuczciwości, stąd moje czasami wątpliwości. Pozdrawiam
Zobacz profil autora
Aurinko




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurpie

PostWysłany: Pią 19:19, 12 Maj 2006     Temat postu:


Ewojesienna, znowu znalałam coś fascynującego do czytania. Twoje dzieje.
Mam talent do pisania, czy myślałaś o spisaniu tych wszystkich historii? Tak, chociażby dla rodziny i przyjaciół?
Ja właśnie ślęczę nad swoją księgą życia. Mam z tym wiele roboty i kłopotu, ale i radości nie do opisania.
Mottem moich opowieści małżeńskich jest obietnica męża z czasów studenckich, kiedy zabiegał o moją rękę - "rzucę Ci pod nogi cały świat". I rzucił!. Został dyplomatą, więc nie było to aż takie niemożliwe (Nowy Jork, Wiedeń, Helsinki). Sama też dużo podróżowałam (Meksyk, Uzbekistan, Izrael, to tylko niektóre z nich).
Moja księga życia jest w konwencji dziennika z podróży. Ciekawa jestem jaki będzie efekt, kiedy dobrnę do końca (i kiedy to będzie?). Jako dodatek do książki - szykuję album foto. Doskonale spisuje się program komuterowy, który skraca moją pracę do minimum. Chwała tym, którzy wymyślili takie urządzenie!.
Ewuniu, chciałabym "pożyczyć" od ciebie kilka faktów z twojego życia. Są fascynujące, pasowałyby do mojej książki. Wink żartuję.
Przesyłam pozdrowienia
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach